Praca, czy hobby?

praca czy hobby

W przedszkolu u mojego synka, jak zresztą pewnie w większości przedszkoli, co jakiś czas organizowane są różnego rodzaju przedstawienia wystawiane przez dzieci. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, z okazji Dnia Babci i Dziadka, z okazji Dnia Mamy i Taty itp. A co nierozerwalnie łączy się z tego typu imprezami – to przebieranie młodych aktorów w rozmaite stroje adekwatne do granej przez nich roli. Dosyć często organizowane są także tzw. dni tematyczne. Co to znaczy? To znaczy, że dzieci w danym dniu rozmawiają i uczą się na dany temat. Związany np. z Pierwszym Dniem Wiosny, z Dniem Ziemi itd. I nie ma w tym oczywiście nic dziwnego. W ten sposób budowana jest wśród dzieciaków świadomość dotycząca wybranego tematu. Ale do tego wszystkiego „ciocie z przedszkola” wprowadziły dodatkowy element. Mianowicie ubieranie dzieciaków tego dnia wg. określonego klucza, tzn. np. w konkretnej kolorystyce.

Jedna z babć dzieciaków z naszej grupy jest emerytowaną krawcową. I jak się okazuje: krawcowa to nie tylko zawód, to także pasja. Otóż owa Babcia chętnie udziela się społecznie w przedszkolnym życiu. Przy okazji przedstawień z wielkim zamiłowaniem przygotowuje stroje dla dzieci. Rodzice z funduszy składkowych zapewniają materiały i niezbędne dodatki, a pani Babcia-Krawcowa szyje na maszynie przebrania dla przedszkolaków. Pani Babci sprawia to wielką radość, a dzieciaki czują się wyjątkowo w „profesjonalnym” przebraniu.